Z kampingu bardzo szybko zbieramy się – jeszcze nie pada, ale ciężkie chmury wiszą tuż nad fiordem i w każdej chwili może lunąć. Szybki zwijamy jeszcze suchy namiot, jest 9.30 jak wyjeżdżamy i zaczyna kropić.
Wysokie szczyty gór spowite są chmurami. Co jakiś czas pada. Jak dojeżdżamy do Tromso o 14 siąpi i jest 12 stopni. Parkujemy przed Centrum Polaria.
Polaria to centrum arktycznej flory i fauny, z najdalej na świecie wysuniętym na północ akwarium morskim. Polaria w Tromsø nie jest typowym muzeum, a raczej centrum wiedzy o Arktyce. Wewnątrz można oglądać elementy artycznej natury - burzę śnieżną, drzemiącego niedźwiedzia polarnego, tundrę i Aurora Borealis (Zorza Polarna). W akwarium główną atrakcją są żywe arktyczne foki brodate, których karminie mieliśmy okazję oglądać na żywo. W akwariach można zobaczyć wiele ciekawych eksponatów z najbardziej popularnych gatunków ryb z zimnego Morza Barentsa. Obok Polarii widać Norweski Instytut Polarny.
Kolejnym punktem jest oczywiście starówka i port oraz znajdujące się w Tromsø Polar Museum dokumentuje dzieje norweskich wypraw polarnych. To stąd pochodziło wielu członków ekspedycji obu polarników i to w Tromsø można podziwiać aż dwa pomniki Roalda Amundsena.
Zobaczyliśmy także Arktyczną katedrę zbudowaną w 1965 roku. Jest to najbardziej rozpoznawalny punktem miasta. Inspiracją dla tej wyróżniającej się konstrukcji był krajobraz Norwegii Północnej. W katedrze jest oryginalna szklana mozaika. Koncerty białych nocy odbywające się latem w katedrze są wspaniałym preludium do podziwiania tego zjawiska.
Mimo późnej pory decydujemy się jechać dalej w kierunku Narviku. W Tromso jest zimno, pada i są zdecydowanie za wysokie ceny, nawet na kempingu.
O 20.00 docieramy do Tennevoll.