W przerwach od leniwego bujania się na hamaku, zanurzaliśmy się w czyściutkiej, przeźroczystej wodzie, a nasza skóra przybierała kolor delikatnego brązu z odcieniem mahoniu. Czasem eksplorowaliśmy pobliskie skałki, szukając coraz to większych, białych muszli, czasem leżeliśmy pod palmami. O poranku rozkoszowaliśmy się przyjemną temperaturą, wschodzącym słońcem, śniadaniem na tarasie, najlepszą na świecie kawą i smakiem egzotycznych owoców, jakiego zaznać można wyłącznie na Kubie.
Budynki na całej Kubie są w złym stanie. Choć, prawdę powiedziawszy, zabudowa nie wygląda gorzej niż niektórych zaniedbanych dzielnicach polskich miast. Odrapane, odpadające tynki, zawalające się balkony i obskurne podwórka niezależnie od szerokości geograficznej dają takie same świadectwo wyższości jedynego słusznego ustroju politycznego. Po upadku bloku sowieckiego kraj utracił swoje główne rynki zbytu - zwłaszcza dla cukru, którym stała cała kubańska gospodarka. Skończył się hojny mecenat Związku Radzieckiego szastającego dostawami ropy i produktów przemysłowych. Przyparty do ściany reżim Castro postawił wówczas na turystykę i pozwolił na przyjazd zagranicznym gościom. Nie decydujemy się na wysłanie kartki pocztowej, gdyż idzie ona 1,5 miesiąca. Kupujemy więc kilka pocztówek i zabieramy je ze sobą, dzięki temu dotrą szybciej do Polski Par avion w naszej walizce.
W kraju obowiązują dwie waluty - wymienialne peso (CUC$) i kubańskie peso (MN). W CUC$ trzeba płacić za noclegi, transport, obiady w restauracjach, a ceny w tej walucie dla turystów (od czego nie da się uciec) są wyjątkowo wysokie. Na Kubę lepiej jechać z euro, dolary objęte są dodatkową prowizją przy wymianie w wysokości od 8 do 11,25%. Najtańszą i najlepszą opcją jest nocleg w tzw. casas particulares. Są to prywatne domy Kubańczyków, którzy mają pozwolenie na wynajem pokoi obcokrajowcom. Najtańsze pokoje kosztują ok. 20 $ za noc. (www.casaparticularcuba.org, www.cubacasas.net). Bez oficjalnego pozwolenia i odprowadzenia podatków Kubańczycy nie mogą gościć w swoich domach obcokrajowców, nawet za darmo. Dlatego na serwisach typu www.couchsurfing.org można umówić się np. na spacer po mieście, niestety nie na nocleg.