Geoblog.pl    Marpha    Podróże    Rum i Cygara    Cygara i salsa
Zwiń mapę
2008
07
sie

Cygara i salsa

 
Kuba
Kuba, Havana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9702 km
 
Kolonialne budynki, knajpki z dźwiękami rumby i salsy. Najstarsza część Hawany została częściowo odnowiona, od razu też więcej tu turystów. Przez długi czas zaniedbywana, prawdziwą świetność zyskała po wpisaniu na listę zabytków UNESCO w 1982 roku. Centralnym punktem Starej Hawany jest Plaza de la Catedral Plac Katedralny, z górującą nad nim Katedrą Niepokalanego Poczęcia wybudowaną w XVII wieku. Można tu sfotografować się z występującymi ekscentrykami. Turyści robią zdjęcia z olbrzymią murzynką w kolorowej sukience dolar za fotkę, czy też z uroczym staruszkiem w eleganckim kremowym garniturze, żywcem przeniesionym z lat 50. Jest to forma wsparcia finansowego dla ulicznych artystów.

Tutejsze sklepy to chyba najlepszy lecz smutny wehikuł czasu – szczególnie sklepowe witryny (czyli poustawiane na przemian trzy dostępne produkty). Zauważyliśmy też, że na Klubie nie ma reklam! Żadnych plakietek Coca-coli (ani lokalnej Polokokty czyli Tukoli), żadnych plakatów, oprócz rozbrajających bilbordów z „Viva revolucion!”.

Pojechaliśmy także do fabryki cygar. La Corona to największa fabryka cygar na Kubie. Znajduje się niedaleko centrum miasta przy Calle Agramonte 106, nieopodal stadionu baseballowego. W fabryce dozwolone jest zwiedzanie przez turystów, jednak praktyki te ograniczone są przez władze, by nie przeszkadzać pracownikom. Robienie zdjęć lub filmowanie nie jest dozwolone dla zwiedzających. Sama fabryka to połączenie muzeum, sklepu i manufaktur. Wszystkie etapy produkcji odbywają się ręcznie - od wybierania liści do skręcania cygar. Po obejrzeniu całego procesu robienia najsłynniejszych na świecie cygar można je kupić w sklepie przyfabrycznym. Zatrudnionych jest tutaj 600 pracowników. Codziennie produkuje się tutaj około 30 000 cygar, które znane i uznane są na całym świecie. Oczywiście kupujemy kilka różnych cygar na pamiątkę ;)

W Hawanie gdziekolwiek byś szedł, zawsze trafisz na Malecón. Tę nadmorską promenadę znacie pewnie z dramatycznych fotografii wykonanych w czasie sztormu, kiedy rozbryzgujące fale Zatoki Meksykańskiej zalewają jej czteropasmową jezdnię. Dziś jest pięknie i gorąco, a bryza wiejąca z zatoki przyjemnie nas chłodzi.

Włóczymy się uroczymi uliczkami przypominającymi czasy, gdy Kuba była hiszpańską kolonią. Z każdego mijanego baru słychać graną na żywo muzykę. Na parkiecie rozpoczynają pokazy tancerze. Każdy Kubańczyk ma taniec we krwi. Ich biodra są stworzone do płynięcia w rytm salsy czy cha-chy. Ale trzeba przyznać, że pozornie łatwa salsa jest cholernie trudna, ruchy muszą być płynne, prowokujące, ale nie wyzywające.

Tomek decyduje się na spróbowanie lokalnego piwa. Na rajskiej wyspie mają dwa narodowe piwa – Cristal i Bucanero. Cena to jakieś 1 Peso, w klubie 1,5 CUP.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Marpha

Izabela Marchwińska Tomasz Marchwiński
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 170 wpisów170 214 komentarzy214 700 zdjęć700 1 plik multimedialny1