O 14.00 udało nam się wyjechać i zmierzamy w kierunku Gdyni. Pogoda jak na razie dopisuje – jest prawie 30 stopni i świeci słońce.
14.40 mijamy zamek w Nidzicy. Kilka lat temu mieliśmy przyjemność zwiedzić ten piękny zamek krzyżacki.
Droga w Polsce jest straszna. Niestety nie da się robić notatek, a przy naszym obciążonym samochodzie boimy się każdej dziury :(
O 17.00 dojeżdżamy do Gdyni. Bardzo zadowoleni że wszystko idzie zgodnie z planem pytamgdzie karimaty? Zapada cisza, gdzie pakujących dwóch – tam nie ma namiotu ;) Decydujemy się na zakup nowych karimat. Korzystając z zapasu czasu na nieprzewidziane okoliczności zajeżdżamy do Decathlonu w Gdańsku. Wybór i zakup namiotu trwa 2 minut. No trudno za gapowe się płaci i to dosłownie. Zatankowaliśmy do pełna dobrego, ale przede wszystkim taniego na tle tego co nieuchronnie nadchodziło, polskiego paliwa po 5,52zł za litr, 34,70 litry, łącznie 197,44zł i ustawiliśmy się w długiej kolejce oczekujących na wjazd na prom Stena Line Spirit.
Trochę skwaszeni, bo to niewiadomo czego jeszcze nie wzięliśmy, docieramy na miejsce odprawy promowej. Prom odpływa o 21.00
Widzę prom - zdecydowanie za malo szalup jak na 1800 osób, które ma pomieścić :( Olbrzym!