Geoblog.pl    Marpha    Podróże    Ekspedycja Nordkapp    Lofoten
Zwiń mapę
2012
12
sie

Lofoten

 
Norwegia
Norwegia, Lofoten
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3350 km
 
W myślach dziękowałam Norwegom za to, że namiętnie budują tunele i mosty – dzięki ukończonemu w 2008 roku tunelowi, można dostać się na Lofoty omijając promy.

Około 6 tysięcy lat temu z terenów obecnych Lofotów wycofał się lodowiec, ukazując ten archipelag nietypowych, a przez to urzekających wysp. Wyrzeźbione przez lód strzeliste skały sięgające nawet 1000 m przytłaczają swoim pięknem. W zatokach pomiędzy nimi kryją się malownicze osady rybackie. Kolorowe domki (rorbuer), łodzie, sztokfisze to rzecz normalna. Zaskoczyć mogą w zamian za to białe, piaszczyste plaże i lazurowa woda. Jak znalazł dla tych, którzy nie lubią przepychać się pomiędzy plażowiczami i oglądać świata zza wydatnego brzucha współleżącego.

Å to nazwa ostatniej miejscowości na Lofotach. Dalej nie pojedziesz. Å to też ostatnia litera norweskiego alfabetu. W 1917 zastąpiło w norweskim alfabecie Aa.

Na Lofotach, a najlepiej w miejscowości Sto można zarezerwować wielorybnicze safari . Niestety ze względu na ograniczone fundusze nie możemy sobie na to pozwolić. Temperatura 11 stopni, do tego od czasu do czasu siąpi.
Zwracamy uwagę na arktyczny gatunek maliny zwanej moroszką. W Skandynawii przetwory (dżemy, wina) z maliny moroszki są narodowym przysmakiem. W Polsce niemal nie występuje. Czuję się jak w Discovery.
Krajobraz pomału zmienia się, staje się bardziej górzysty. Zaskoczeni jesteśmy widokiem ostrych pionowych skał wyrastających wprost z wody – fascynujące!

Przystanek robimy w stolicy Lofotów - Svolvǣr . Kierujemy się do Punktu Informacji Turystycznej. Zaopatrzeni tam w mapki i foldery robimy spacer po nabrzeżu. Miasteczko jest czyściutkie, schludne. W pobliskim Kobelvag znajduje się największy na archipelagu kościół zwany „Katedrą Lofotów”. Zbudowana w 1898 roku może pomieścić około 1200 osób. Kolejnym urokliwym miejscem jest rybacka wioska Henningsvǣr zwana „Wenecją Lofotów” ze względu na rozłożenie się na kilku wysepkach.
Z Henningsvǣr malowniczą górską drogą dosłownie wyciętą ze skał jedziemy w kierunku Stamsund.
Plaże są tu przepiękne: biały, miękki piasek, a w tle skaliste szczyty wpadające do morza. Mamy wrażenie, że jesteśmy w tropikach – jedno małe ale: woda ma temperaturę około 10 stopni i jakoś nikt się nie kąpie.
Jadąc dalej na południe, stajemy w większości ładnych zatoczek czy przystani. Podziwiamy czerwone rybackie chatki zwane rorbu. Dawniej typowe rybackie schronienie - w tej chwili przeznaczone głównie dla turystów. Miło zaskakuje nas brak jakichkolwiek reklam, czy bilbordów przy drodze.


Odwiedzamy także wioskę rybacką wpisaną na listę UNESCO - Nusfjord. Wstęp do wioski jest płatny, ale widoki niepowtarzalne! Oryginalne drewniane domki na palach, alejki nad wybudowane nad samą wodą wśród skał i przytulny blask domowego ogniska bijący przez szyby domostw.
Szkoda wracać. Następnym razem przyjedziemy tu zdecydowanie na dłużej.


Około 19 docieramy z powrotem do Svolvǣr. O 21.00 odpływa prom do Skutvik. Tam może uda nam się gdzieś przenocować „na dziko” :)

Dzięki promowi skracamy sobie drogę oszczędzając ponad 300 km. Prom płynie 2 godziny. Z promu patrzymy po raz ostatni na skaliste szczyty Lofotów. Żal ściska serce, czy kiedykolwiek tu wrócimy?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Marpha

Izabela Marchwińska Tomasz Marchwiński
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 170 wpisów170 214 komentarzy214 700 zdjęć700 1 plik multimedialny1