Dalej do Goeteborga pojechaliśmy zwiedzić muzeum Volvo. W końcu dobrze poznać historię marki, której obecność w Szwecji jest delikatnie mówiąc ponad średnią – 75% aut na drogach to volvo, ciężarówki to Volvo, maszyny budowlane to Volvo, autokary tak samo. Samo muzeum bardzo ciekawe – koncepcyjne modele w połączeniu z produkcyjnymi egzemplarzami dają ciekawe zestawienie. W sklepie firmowym zaopatrzyliśmy się w firmowe gadżety – T-shirt oraz funkcjonalna kurtka 3w1 – wszystko na wyprzedaży Volvo-Shop.
Następny etap to Universum – centrum naukowe z akwariami, częścią poświęconą wszechświatowi i badaniom kosmosu. Niestety cena nas zniechęciła – ponad 200 SEK za osobę. Jednak nasze wrażenia nt. miasta są bardzo pozytywne – postanowiliśmy tam na pewno wrócić korzystając z Goeteborg Card, gdyż wówczas zwiedzanie kosztuje znacznie mniej (w cenie karty są zawarte różne atrakcje – ale żeby z nich korzystać trzeba mieć więcej czasu).
Po drodze rezerwujemy prom z Trelleborg do Sassnitz i po kilku perturbacjach z płatnością (pewne opinie o Bankach ulegną weryfikacji) udało się zrobić rezerwację (bezpłatny internet w Mc Donalds).