W Warszawie odebraliśmy jeszcze parę drobiazgów zakupionych przez internet – monopod, linkę zabezpieczającą przed kradzieżą kasków i coś tam jeszcze do motocykla.
Pod sklepem motocyklowym czekałam przy moto na Tomka. Podszedł jakiś gość dobrze po 50-tce i stwierdził, że taka drobna kobieta a na takim sprzęcie jeździ to niesamowite ;). Nie wypierałam się, w końcu mam nadzieje, ze nastąpi w niedługiej przyszłości ten moment kiedy sama (a nie jako plecaczek) dosiądę podobnej maszyny… Ucięłam jedynie rozmowę krótkim pytaniem „a dlaczego niby to kobieta nie mogła by tak jeździć”. Facet się speszył i nie ciągną dalej tematu…