Po przetestowaniu motocykla na wszystkie możliwe sposoby Tomek decyduje się ruszyć za granicę. Dzisiejszy dzień postanowiliśmy spędzić w Dreźnie. Taki jednodniowy wypad do miasta z bogatą historią. W zasadzie nie będzie to dzień poświęcony zwiedzaniu miasta – poza zwiedzaniem z motocykla. Jedziemy tam w zasadzie po to żeby pójść wreszcie do prawdziwych sklepów dla motocyklistów. Planując tegoroczną wyprawę jednym z punktów była wizyta w POLO Store Dresden i Louis GIGAStore Dresden. Takich dużych i wszechstronnych sklepów dla motocyklistów w Polsce próżno szukać. Owszem, można u nas za pośrednictwem sklepów polskich zamówić produkty z powyższych sklepów ale oczywiście ceny są już wyższe. Ze Zgorzelca do Drezna troszkę ponad 100km i autobahną jesteśmy bardzo szybko na miejscu. Miasto piękne, uporządkowane – tym akurat nie jesteśmy zaskoczeni. Kultura na drodze też inna, tak jak i u nas motocykliści przyjaźnie witają się na drodze. W obu ogromnych sklepach spędziliśmy sporo czasu… niestety z uwagi na bardzo uszczuplony budżet zmuszeni jesteśmy tylko oglądać ale obiecujemy sobie tu wrócić na posezonową wyprzedaż… Tomek kupuje tylko jakieś niewiarygodnie przydatne urządzenie do pomiaru naładowania akumulatora ;)
Wieczorem jesteśmy już w Polsce. Zatrzymujemy się już na zrzeszonym campingu, który z ręką na sercu możemy polecić: http://www.zlotypotokresort.pl/.