Geoblog.pl    Marpha    Podróże    Po dwóch stronach Karpat    Dzień kategorii A
Zwiń mapę
2013
21
sie

Dzień kategorii A

 
Polska
Polska, Zakopane
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1505 km
 
Skoro świt, o 7:30 Tomek stawia się na egzaminie w lokalnym ośrodku egzaminowania kierowców. Poza nim stawiło się jeszcze 10 osób w tym jedna dziewczyna. W tym miejscu oddaję głoś samemu zainteresowanemu. Odda on najlepiej emocje związane z tą chwilą :).

Okazało się niestety że tak jak poprzedniego wieczoru pogoda nie dopisuje i od samego rana leje deszcz, co niestety nie jest zbyt korzystne podczas egzaminu. Na szczęście ćwiczyłem na mokrej nawierzchni poprzedniego dnia więc mam nadzieję że dam radę.
Okazuje się, że jestem 8 w kolejce do egzaminu więc mam jeszcze przed sobą minimum godzinkę stresu :) Ale w końcu przychodzi moja kolej – z 7 osób przede mnę 2 przebrnęły przez plac manewrowy więc widać się da. Z pewnym respektem siadam na Suzuki Gladius 650 i zaczynam manewry egzaminacyjne po mokrym placu– i o dziwo udaje się co prawda po jednej powtórce, ale jednak do przodu :) - dzwonię do Izy żeby rozładować napięcie :)

Okazuje się, że tylko 3 osoby na 10 przeszły plac manewrowy i ruszą na miasto – moja kolej przypada dopiero na 11.35 (to już 5 godzina egzaminu) Przede mną skuteczność 50/50 – jeden kolega oblał a drugi zdał. Ruszam na miasto i dopiero po 45 minutach jazdy po Krakowie wracam na plac z pozytywnym wynikiem :). Po drodze miałem wiele sytuacji niestandardowych – wypadek, 3 karetki, deszcz ale nie dałem się nabrać na żadne pułapki egzaminatora, który mając kilka zarzutów nie był w stanie przerwać egzaminu - dziękuję Wam kamery :)

W drodze do domu podjechałem jeszcze do KSM Riders (ksmriders.com.pl) gdzie się uczyłem i podziękowałem kolegom instruktorom za świetne przygotowanie do egzaminu – to naprawdę profesjonaliści i jeśli ktoś chce się nauczyć jazdy na motocyklu to w Krakowie tylko tam – jestem tego najlepszym dowodem – rozpoczynając naukę nigdy nie prowadziłem motocykla a dałem radę go opanować i zdać egzamin za pierwszym razem.

Teraz zaczynamy poszukiwanie jakiegoś ciekawej maszyny żeby w przyszłym sezonie było czym pojeździć.

Wracając do kwestii naszej wyprawy – po ostudzeniu pierwszych emocji związanych z udanym egzaminem i spakowaniu ekwipunku przydatnego w górach późnym popołudniem wyruszyliśmy do Zakopanego. Tam, w znanym i często odwiedzanym przez nas campingu „Pod Krokwią” zaplanowaliśmy kolejny nocleg. Jest to najlepszy camping po północnej stronie Tatr. Stąd można dojść do większości szlaków prowadzących w głąb Parku Narodowego bez konieczności dodatkowego finansowania Górali z okolicznych parkingów. Nim dojechaliśmy do Zakopanego zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie w celu uzupełnienia ekwipunku o szpilki do namiotu, których w jakiś niewyjaśniony sposób ubywało. Owszem, niektóre były tak delikatne, że po zetknięciu z korzeniem lub kamieniem wykrzywiały się ale inne po prostu znikały. Przed nami zakopianka – jak wiadomo wiecznie zakorkowana i z różnych przyczyn częściowo nieprzejezdna droga. Jeszcze przed wjazdem na nią zaplanowaliśmy skuteczny objazd wszystkich występujących już na niej objazdów. Dzięki temu nigdzie nie straciliśmy zbyt wiele czasu. Mimo to dopiero po zmroku dotarliśmy na camping. W świetle reflektorów samochodu rozbiliśmy namiot. Nie wyciągając zbyt wielu rzeczy położyliśmy się spać by jak najszybciej wstać rano i ruszyć w dalszą drogę...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Gosial
Gosial - 2013-09-03 23:06
Tomek Gratuluje!
 
Marpha
Marpha - 2013-09-04 23:18
Dzięki :)
Kolejne wyprawy, mam nadzieję, będą już z innej perspektywy :)
 
zula
zula - 2013-09-08 16:29
...i ja gratuluję oraz ruszam w dalszą drogę!
Tytuł wyprawy jest dla mnie teraz zrozumiały...
pozdrawiam
 
 
Marpha

Izabela Marchwińska Tomasz Marchwiński
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 170 wpisów170 214 komentarzy214 700 zdjęć700 1 plik multimedialny1