Tego dnia planowaliśmy przekroczyć granicę polsko-niemiecką, dotrzeć do Peenemünde a następnie do Prory. W kolejnych dniach mieliśmy zwiedzać północne Niemcy i Danię… Jak się jednak okazało plany planami a życie życiem…
Po spakowaniu wszystkich rzeczy wsiadamy tuż po 6 rano na moto i pędzimy w okolice Szczecina. Znowu trasa cudna. Głównie przez las, niekiedy przeszkadzają nam dziury ale widoki to wynagradzają. Dla Tomka, początkującego motocyklisty jest to istna szkoła jazdy. Zakręt na zakrętem, łuk za łukiem, trzeba jechać do przodu i mimo stresu zacząć się składać. Muszę to powiedzieć, jakkolwiek wygodne byłoby siedzisko, tyłek po kilku godzinach jazdy zwyczajnie drętwieje ;)
W Szczecinie zatrzymujemy się na pierwszej stacji , tankujemy pod korek i jedziemy już prosto na granicę. Mijamy ją praktycznie niezauważalnie. Już po chwili wjeżdżamy na autobahnę.