Mglistym porankiem przywitalo nas Konigsee. Nim jednak skonczylismy sniadanie chmury rozeszly sie ukazujac piekne nagie skalne szczyty Alp otaczajace doline. Nasze wykwintne sniadanie reprezentowalo cos co Robert Maklowicz okreslilby mianem polsko-bawarskiej kuchni fusion - wykwintny paprykarz szczecinski polaczony z oryinalnymi bawarskimi buleczkami typu kaiser :)
Czas ruszyc na rejs po Konigsee. Dzieki temu mozemy zobaczyc miejsca niedostepne pieszo ze wzgledu na strome stoki schodzxace do jeziora. Po dotarciu do przystani niemiecki ordnung zostal totalnie zaburzony - okazalo sie ze wlasnie 3/08 niemieccy pracownicy obslugi jeziora podjeli strajk i w dniu dzisiejszym wszystkie rejsy zostaly wstrzymane. Kto by pomyslal ze w Niemczech sa jeszcze jacys niezadowoleni z pracy. Nie to co u nas gdzie wszyscy szczesliwi. Wkurzeni postanawiamy poszperac w internecie i dowiedziec sie jai przyjac plan BCP.
Trzeba zaznaczyc ze kontakt z calym swiatem za pomoca internetu byl mozliwy jedynie w odlelosci 200m od nabrzeza jeziora. W pozostalej czesci okolicy mozliwe bylo tylko korzystanie z internetu wlasnego placac slone koszta roamingu lub korzystajac z lokalnych sieci komorkowych (tylko dla obywateli Niemiec posiadajacych wlasny numer konta w formacie IBAN DE).
Udalismy sie w kierunku wyciagu na gore Jenner ale kolejka ciagnela sie jak w PRL do sklepu spozwczego. Zrzygnowani postanowilismy liczyc na wlasne nogi i wybralismy szlak prowadzacy do punktu widokowego nad jeziorem. Okolica robi wrazenie i przypomina slodki landschaft z obrazow.
Poniewaz upal doskwierali chcielismy sie troche przewietrzyc dosiedlismy Zuzke i ruszylismy do Obersalzbergu. Po wijacych sie niemal pionowo serpentynach dotarlismy do kolejnego miejsca upamietnionego przez znanego dyktatora. Tutaj mial swoja wille z ktorej obecnie nic nie zostalo. Mozna zwiedzic centrum dokumentacji z interesujaca wystawa dotyczaca II Wojny Swiatowej. W powrotnej drodze na camping weszlismy do Lidla na male zakupy.
Upal byl dokuczliwy ale na szczescie camping chowal sie w cieniu gory i dalo sie wytrzymac.
Czas na odpoczynek - jutro wizyta w wielkim miescie :) Wartojeszcze wspomniec otorze bobslejowym w Konigssee - to najstarszy sztucznie lodzony tor na świecie. Otwarty został w 1968 od tego czasu każdego roku gości najważniejsze zawody w sportach „rynnowych”. Konigssee gościło mistrzostwa świata w bobslejach w 1979 roku, w skeletonie w 1990, było też areną pierwszych mistrzostw globu, na których jednocześnie rozegrano zawody w bobslejach i w skeletonie – miało to miejsce w 2004 roku. Było też gospodarzem mistrzowskiej imprezy dwa lata temu – specjalnie na tę okazję tor przebudowano w jego dolnej części i obecnie uważany jest za jeden z nowocześniejszych i bezpieczniejszych obiektów na świeci odpoczynek. Zwiedziliśmy go bezpłatnie. a jutro wizyta w wielkim miescie :)