W drodze na południe

Niestety prognoza pogody się sprawdza. Dzisiaj jest chłodniej i od północy nadciągają chmury. Jemy śniadanie, zwijamy dobytek i w drogę na południe.
Po ok 75 km docieramy do Kutnej Hory. To nieduże miasteczko pochwalić się może wieloma zabytkami wpisanymi na listę UNESCO. Panorama miasta wraz ze wzgórzem, na którym króluje Katedra Św. Barbary już z daleka potrafi wzbudzić zainteresowanie. Uliczki są wąskie i kręte, dzięki czemu zyskują swój niepowtarzalny charakter. Już z daleka zaznacza się strzelistość budowli katedry i ogrom dzieła architektonicznego. Katedra jest tak duża, że aby objąć ją w całej okazałości w kadrze, zdjęcia należy robić w sporej odległości. Zbliżając się do jej murów, zapiera nam dech w piersiach. Jest tak urzekająco piękna, że warto zostać tu dłużej aby celebrować ogrom wykonanej nad nią pracy. Od XVIII w. historia Kutnej Hory wiąże się bowiem z wydobyciem rud srebra i mennicą.
W połowie zwiedzania zaczął padać deszcz, no cóż, przecież tego się spodziewaliśmy. Czas udać się w dalszą drogę.

Parę spostrzeżeń o Czechach:
Z czym się Wam kojarzy typowy Czech? Z pewnością ze znaną swego czasu piosenką Jożin z Bażin, która hulała swego czasu w internecie. Wizja Czecha, jaką przedstawia ta piosenka jest w dużej mierze prawdziwa. Typowy dorosły Czech właśnie tak wygląda. Niestety, ale dalej nosi fryzurę na "czeskiego piłkarza" i do tego obowiązkowo skarpetki w sandałach. Z młodymi chłopakami jest już lepiej, ale jak wszędzie, zdarzają się wyjątki od reguły. A jaka jest prawda o Czechach?
+ Piwo to ich duma narodowa;
+ Poza tym są dużo przyjemniejsi w obyciu niż Polacy, bardziej kulturalni, są mili dla nieznanych osób, weseli.

Zdjęcia (5)

Komentarze (0)