W dniu dzisiejszym, podobnie jak wiele wieków temu plemiona Barbarzyńców, planujemy podbój Aquilei, ale dla odmiany pokojowy podbój.
To senne włoskie miasteczko, zamieszkane raptem przez 3 500 mieszkańców, skrywa tajemnicę wielkiej przeszłości. Napotykane na każdym kroku zabytki, wpis do listy UNESCO czy jedno z największych na świece muzeów starożytnego Rzymu zupełnie nie pasują do współczesnego obrazu małej i cichej Aquilei. Gdy w 180 r. p.n.e. Rzymianie założyli tutaj swoją kolonię, miała ona spełniać funkcję czysto wojskowe. Wkrótce okazało się, że miejsce jest niezwykle atrakcyjne dla handlu, zwłaszcza iż Akwileja stała się punktem docelowym szlaku bursztynowego. W 167 r., podczas wojen z germańskimi Markomanami, miasto znalazło się w bezpośrednim zagrożeniu. Gdy się okazało, że podczas długotrwałego pokoju zaniedbano jego fortyfikację, cesarz Marek Aureliusz poprzez imponującą rozbudowę uczynił z niego główną fortecę przeciw najazdom barbarzyńskim z północnego-wschodu. Akwileja liczyła już wtedy ponad 100 000 mieszkańców, w tym wielu wyspecjalizowanych rzemieślników i kupców. Niezbyt licznie odwiedzana przez turystów Aquileia, to miejsce wyjątkowe, obowiązkowy punkt dla pasjonatów historii starożytnej. Ta miejscowość, to perełka, zarówno dla miłośników czasów imperium rzymskiego, jak i amatorów zabytków z początków chrześcijaństwa. Dziś w Aquilei można podziwiać chrześcijańską bazylikę, forum, cmentarz, mauzoleum i pozostałości publicznych łaźni, jednych z największych i najbardziej luksusowych w IV wieku. Podobno miały one powierzchnię dwóch hektarów i były dwa razy większe od odkopanych w Pompejach. Prace archeologów przy wykopaliskach wciąż trwają. Jednym z najcenniejszych zabytków Akwilei jest okazała Bazylika Matki Bożej Wniebowziętej. Pierwotna świątynia wzniesiona została tu już w pierwszej połowie VI wieku n.e. Swego czasu była to jedna z pierwszych chrześcijańskich świątyń wybudowanych po zniesieniu prześladowań chrześcijan. Budowla ta jednak nie przetrwała najazdów barbarzyńców i została zniszczona. Kolejny kościół wzniesiony został dopiero po odzyskaniu przez miasto świetności w pierwszej połowie XI wieku. Niestety i ta budowla nie przetrwała bowiem zniszczona została przez trzęsienie ziemi jakie nawiedziło okoliczne tereny w 1348 roku. Świątynię odbudowano w stylu gotyckim, a w czasie rządów Wenecjan ozdobioną ją renesansowymi detalami. Jednak tym co stanowi najcenniejszy element bazyliki jest odkryta wczesnośredniowieczna mozaika o powierzchni 760 m². Stanowi ona najstarszy z elementów kościoła i wykonana jest z tysięcy płytek ceramicznych (mniejszych niż paznokieć u kciuka). Mimo, że ma ponad 1600 lat to jest bardzo dobrze zachowana i wypełnia nawę różnorodnością barw, wzorów i obrazów. W mieście znajdują się także pozostałości dawnego rzymskiego portu rzecznego do których, od bazyliki, prowadzi obsadzona cyprysami Via Sacra.
Zwiedzanie całości zajęło nam kilka ładnych godzin w temperaturze od 23 stopni rano do 30 stopni po południu. Teraz czas na relaks w campingowym basenie (woda 24 stopnie). Wreszcie mamy to czego poszukiwaliśmy. Trzeba tylko pozostać w tych klimatach ;)