Geoblog.pl    Marpha    Podróże    Z bobasem po Polsce    Przez piekło, czyściec, aż do nieba
Zwiń mapę
2017
20
lip

Przez piekło, czyściec, aż do nieba

 
Polska
Polska, Karłów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1349 km
 
Śpimy dosyć długo, ale co tam, w końcu mamy wolne. Plan na dzisiejszy dzień ambitny - pierwszy raz z Roberto w tuli chcemy zdobyć szczyt. Tuż po śniadaniu i drzemce najmłodszego członka rodziny wychodzimy na szlak. Za domkiem widzimy jednak ołowiane chmury i wracamy się po kurtki. Jestem przekonana, że bedzie padać.

Aga z rodzinką wcześniej wyszli na szlak. Może po drodze gdzieś ich złapiemy, chociaż z Roberto moze być to ciężkie.

Najwyższy szczyt Gór Stołowych to dobre miejsce na szybki wypad i spacer w działającym na wyobraźnie, skalnym otoczeniu. W Karłowie jest całkiem przyzwoita infrastruktura: parkingi, eleganckie stragany i zadbana ścieżka. Nawet bar z kebabem wygląda na typowo górską chatę. Tylko mały park jurajski z dinozaurami jest jakby wklejony na siłę. Ale "festynu" znanego z nam z innych odwiedzanych przez turystów miejsc na szczęście nie ma.

Przed nami jednokierunkowy szlak i ponad 600 schodów. Pod schroniskiem na turystów czeka wspaniała nagroda. Panorama, która rozciąga się z punktu widokowego zapiera dech. W dole między polami Pasterka swoją obecność zaznacza wieżą kościelną a w oddali dostrzec można Teplickie Skały a za nimi Śnieżkę. W pobliżu schroniska znajduje się tablica upamiętniająca pobyt na szczycie Goethego i budowniczego schodów - Franza Pabla. Kolejną ciekawostką jest fakt, że na Szczelińcu, a dokładniej w Piekiełku, kręcono film „Opowieści z Narnii:Książę Kaspian". Tuż za kasą zaczyna kropić deszcz. Ubieramy sie wiec odpowiednio i ruszamy między skały, by zobaczyć Tort Pradziada, Wielbłąda czy Diabelski Stół. Nazwanych skał jest tu bez liku, choć przy niektórych trzeba się sporo nagłowić, by dostrzec to, co widział autor. Mijamy Kuchnię i wchodzimy wąskim i stromym przejściem do Piekła o niemal równoległych, kilkunastometrowych ścianach. Za piekłem czekają nas kolejne strome schody – teraz w górę. Droga z otchłani do lekkich nie może wszak należeć. W Czyścu trzeba się trochę poprzeciskać. Wracamy z powrotem na wysokość szczytów skalnych, by spacerową ścieżką dojść do Nieba – ostatniego punktu widokowego na trasie.
Teraz już tylko ścieżka w dół, którą wracamy do Karłowa.Trasa jest łatwa, choć trampek nie polecam – dużo kamieni. Często trzeba się schylać i przeciskać.Czy można z malutkim dzieckiem zdobyć ten szczyt? Jak najbardziej. My z 6- miesięcznym Robertem w Tuli daliśmy radę (po drodze słyszałam komentarze, że "dzielna mama" i "tak to mozna podróżować" :D - dodawalo mi to sil ;).

Po drodze, w pizzerii spotykamy Agnieszkę. Czekali na nas z pachnącą pizzą. Chwała im za to!!! :) Wszyscy zmokliśmy i suszymy sie przy aromatycznej kawce. Teraz przestało padać i pogoda zrobiła się piękna. Szkoda wiec dnia i idziemy jeszcze do Fortu Karola. Ala ma już dość ale dzieki angażującym zabawom dzielnie dociera do domku.

Na kolację bedzie grill :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Gosia L
Gosia L - 2017-07-26 10:46
Opowieść brzmi ciekawie... czekaam na zdjęcia :)
 
 
Marpha

Izabela Marchwińska Tomasz Marchwiński
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 170 wpisów170 214 komentarzy214 700 zdjęć700 1 plik multimedialny1